
Post dr Ewy Dąbrowskiej
Post dr Ewy Dąbrowskiej – moja metoda na skuteczne oczyszczenie organizmu warzywami i owocami
Myślę, że nie minę się z prawdą, jeśli stwierdzę, iż współczesne społeczeństwa są „przejedzone”. I nie mam tu oczywiście na myśli krajów słabo rozwiniętych lub tzw. Trzeciego Świata, gdzie panuje skrajny głód. Bardziej państwa, w których rynek żywności jest wręcz przesycony dostępnością jedzenia w bardziej lub mniej zdrowych wersjach.
I jak tu nie jeść?
No właśnie, jak tu nie jeść, gdy tyle dobra dookoła?! Jak opanować się przed skonsumowaniem kolejnej potrawy, gdy producenci prześcigają się w coraz to nowych pomysłach by było smaczniej, wygodniej i szybciej? Nawet jeśli staramy odżywiać się zdrowo, świadomie dobieramy produkty i zwracamy uwagę na źródło ich pochodzenia, to i tak suma sumarum okazuje się, że jemy dużo!
Post – pradawna metoda na bycie zdrowym
Mając na uwadze to jak minimalistycznie odżywiali się niegdyś ludzie, można łatwo dojść do konkluzji, że nadmiar jedzenia szkodzi. Analogicznie post jest dla organizmu zbawienny. Pozwala odciążyć układ pokarmowy, którego zaburzone funkcjonowanie prowadzi do wielu poważnych chorób i schorzeń uznawanych za cywilizacyjne m.in. cukrzyca, otyłość, miażdżyca i wiele innych. Dlatego oczyszczanie organizmu z toksyn i złogów jest tak istotną kwestią w utrzymaniu zdrowia.
Moje zdrowie w moich rękach
Przygodę z postem dr Dąbrowskiej, który wykorzystuje dobrodziejstwo warzyw i owoców zaczęłam na przełomie 2016/2017 roku od jego pełnej wersji 42 dni, który przeprowadziłam wraz z moim mężem. Od tego czasu nasze nawyki żywieniowe bardzo się zmieniły (TU możecie przeczytać o nich więcej)
Kolejny drugi, również pełny był w 2018 a niespełna miesiąc temu ukończyłam mój trzeci. Ten był najtrudniejszy, gdyż tym razem przeprowadzałam go sama.
Wszystkie trzy miały na celu poprawę zdrowia a utrata wagi była tzw. pozytywnym skutkiem ubocznym.
Najgorsze były pierwsze dwa dni. Bardzo bolała mnie głowa. Czułam się osłabiona, dlatego osobiście polecam rozpocząć post w weekend. Na szczęście każdego kolejnego dnia czułam się coraz lepiej i miałam mnóstwo energii. Tzw. odżywianie wewnętrzne uruchomiło mi się po 3 dniach (z terminologią i najważniejszymi założeniami postu polecam zapoznać się TUTAJ.
Przez pierwsze 2 tygodnie było mi bardzo zimno a pod koniec miałam kilka dni kryzysu. Chciałam rzucić wszystko i zacząć jeść zabronione na poście rzeczy jednak nie złamałam się z czego jestem najbardziej dumna! Bo post to coś więcej niż tylko kwestia jedzenia. To walka ze swoimi słabościami, nawykami i pokusami. I jeśli ją wygramy, nagrodą będzie ogromna satysfakcja i zyskane zdrowie.
Wiosną i latem łatwiej
Najlepiej przeprowadzić post wiosną i latem, gdyż mamy wtedy dostęp do dużej ilości sezonowych warzyw i owoców. A jak sami się przekonacie różnorodność potraw to podstawa. Trzeba mieć świadomość, że wymaga on wielu poświęceń oraz gruntowego zapoznania się z jego zasadami, by nie wyrządzić sobie krzywdy. Przed rozpoczęciem, jak i po zakończeniu warto zrobić sobie badania. Porównując parametry zobaczycie jakie zmiany zaszły w waszym organizmie. Bardzo ważne jest to, aby przygotować się odpowiednio do postu.
Zadowalające efekty
Duże zmiany zauważyłam w wyglądzie mojej skóry. Cera jest gładka, rozświetlona i napięta. Na pewno jestem mniej nerwowa i mam dużo więcej energii.
Poprawiła się jakość snu – śpię jak nigdy do tej pory.
Oczywiście, co dla wielu osób jest niestety głównym powodem decyzji o poście, pojawiła się też utrata wagi jednak w moim nie było aż tak spektakularna jak u innych.
Widocznie mój organizm miał dużo do naprawienia.
Kluczowe jest wyjście z diety, które jest równie długim procesem, jak sam post. Przy 42 dniach etap wychodzenia trwa dokładnie tyle samo.
To wszystko co tu znajdziecie traktujcie proszę jako moje subiektywne doświadczenie pamiętając, że każdy organizm, każda psychika jest inna. To, co dla mnie trudne dla kogoś może być łatwe i odwrotnie, niemniej warto zapoznać się z różnymi opiniami przed podjęciem decyzji.
JEŚLI CHCESZ ZROBIć POST TYLKO DLA UTRATY KILKU KILOGRMÓW ODRADZAM!!!
JEST WIELE INNYCH DIET, KTÓRE SĄ MNIEJ RESTRYKCYJNE.

